niedziela, 11 grudnia 2016

Rozdział 40

Weszliśmy do pomieszczenia w którym były dwa wielkie fotele.
Ściany były pokryte różnymi szkicami.
Otworzyłam buzie czując zafascynowanie tym miejscem.
Nagle z drugiego pomieszczenia pojawił się przy nas mężczyzna pokryty tatuażami.
- Harry ! Kolejna dziara?
- Nie tym razem, tylko się rozglądamy Bob.
Bob pokiwał głową i zajął się sprzątaniem pomieszczenia.
Spojrzałam na Harry'ego który nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Harry, chce tatuaż.
Harry zmarszczył brwi.
- Serio ?
- No serio.
- To ja przygotuje sprzęt. - Powiedział Bob.
Harry odwrócił mnie i trzymając cały czas za ramiona spytał czy na pewno tego chce.
- Tak.
- Wiesz, że to jest na całe życie ? Podjęłaś decyzję od tak... Musisz być pewna na 150%
- Jestem. Chce tego. - Pocałowałam go w usta i odwróciłam sie do Boba.
Podeszłam do wielkiego skórzanego fotela przy którym Bob wyciągał igły i przygotowywał sprzęt.
- Jaki chciałabyś wzór ?
Trzymając mnie za dół pleców zaprowadził mnie do drugiego pomieszczenia w którym było biurko, komputer i mnóstwo szkiców
Bob włączył komputer i zaczął robić projekt idąc za moimi wskazówkami.
Był piękny.
Czarno niebieska jaskółka i napis "przeznaczenie".
Podekscytowana wróciłam z Bobem do głównej sali.
Harry siedział na czarnej kanapie i przeglądał coś na telefonie.
- Gdzie ma być tatuaż?
Pokazałam żebra.
Bob zaczął robić mi tatuaż , bolralo strasznie w niektórych miejscach, chwilami płakałam ale Harry był cały czas przy mnie mówiąc,  że prawie koniec.
Gdy Bob skończył,  Harry spojrzał na gotowe dzieło i uśmiechnął się.
Jego oczy zabłysnęły tym swoim niepowtarzalnym blaskiem a w policzkach pojawiły się dołeczki.
- Wariatka. - Powiedział po czym pocałował moje czoło.
Bob założył mi opatrunek i poinstruował jak dbać o tatuaż i kiedy mogę ściągnąć opatrunek.
- koleżanka Harry'ego ma gratis. - puścił nam oczko gdy ja szukałam portfela.
Podziękowałam i żegnając się z nim wyszliśmy.
Trzymając się za rękę poszliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu
Jestem tak bardzo szczęśliwa.
***
- Przyjdziesz później ? - spytał Harry gdy siedzieliśmy na plaży i patrzyliśmy na zachód słońca.
Spacerowaliśmy cały dzień i było cudownie.
Plaża kocha dzieci.
Wspominałam opowieści dziadka.
- Tak.
Harry objął mnie ramionami a ja oparłam się o jego tors.
Było mi tak dobrze.
Czułam się taka spokojna i szczęśliwa.
Harry też się taki wydawał.
Był zupełnie inny niż wtedy kiedy go spotkałam po raz pierwszy od tylu lat.
- Harry?
- Hm ?
- Jakie jest twoje najmilsze wspomnienie z tych wakacji?
Harry oparł brode o moją głowę i przez chwilę milczał.
- Pamiętasz jak szliśmy do naszego domku i zraniłaś się w noge?
Kiwnęłam głową. 
- Niosłem cię na plecach i jak byliśmy już na miejscu tak się uśmiechnęłaś...
Uśmiechnęłam się i pocałowałam jego dłoń która była na moim kolanie.
- Podobało mi się jak jedliśmy nasze ulubione rzeczy na drzewie - pocałował moje ucho - jak oglądaliśmy filmy, jak się całowaliśmy po raz pierwszy - zarumieniłam się - jak się kochaliśmy...
Oblała mnie fala gorąca a Harry całując mnie po szyi w cale w tym nie pomagał.
- Wróćmy już do domu. Tak cholernie mam na ciebie ochotę Roni... - powiedział uwodzicielskim głosem a ja chciałam biec do jego domu żeby mógł zrobić te wszystkie rzeczy które miałam w tej chwili w głowie.
_____________________
♡♡♡kolejny rozdział♡♡♡
Jak wam się podoba ?
Jak zwykle czekam na waszą opinie w komentarzach!!!
Pamiętaj
Twój komentarz=100% motywacji dla mnie!