sobota, 13 września 2014

Rozdział 22

- Roni...
Ktoś delikatnie mną potrząsnął
Mruknęłam coś pod nosem nie otwierając oczu. - Ron...
Poczułam ciepły oddech na uchu.
Cholera znam ten głos.
Ale skąd ?
Może to sen?
Nie.
To jednak nie był sen.
Delikatne pocałunki na policzku były zbyt realistyczne.
Wystraszona otworzyłam oczy ale zamknęłam je przez rażące światło padające na moją twarz.
Przystawiłam dłoń do oczu by zrobić im chociaż odrobine cienia i aby być w stanie cokolwiek zobaczyć.
- Dzień dobry śpiąca królewno.
Spojrzałam w górę na uśmiechniętą twarz Harry'ego.
A jakże by inaczej.
- Co ty tu robisz ? - Warknęłam.
- U mnie wszystko dobrze! Miło że pytasz.
Przewróciłam oczami.
Podniosłam się z hamaka.
Poczułam ogromny ból w dole kręgosłupa przez co jęknęłam.
Harry'emu zrzedła mina.
- Wszystko w porządku ?
- Nie. Spanie tutaj całą noc było złym pomysłem.
- Spałaś tutaj całą noc?
Spojrzałam na niego z miną 'a nie widać ?! '
Wstałam krzywiąc twarz z bólu.
Powoli poszłam w kierunku tarasu.
- Jutro organizuję imprezę .
Chciałem cię zaprosić.
- Odpada.- Burknęłam nawet na niego nie patrząc.
- Dlaczego ?
- Nie mam ochoty na imprezę.
Weszłam do domu zamykając drzwi.
Wiem, że to niegrzeczne z mojej strony ale naprawdę nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
Weszłam do kuchni gdzie znalazłam babcię.
- Dzień dobry. - Przywitałam się otwierając lodówkę.
- Dzień dobry. - Odpowiedziała nie odrywając wzroku od porannej gazety.
Wyciągnęłam mleko i zamknęłam lodówkę.
Miałam ochotę na płatki.
Po skończonym śniadaniu poszłam do góry do swojego pokoju.
Wzięłam prysznic i ubrałam się w czyste rzeczy


Gdy skończyłam akurat zadzwonił mój telefon.
- Halo?
- Będę u ciebie za 5 min. - Powiedziała Suzanne po chwili się rozłączając.
Okej ?
Postanowiłam w tym czasie zrobić sobie drobny makijaż.
Gdy skończyłam i wyszłam z łazienki Suz siedziała na moim łóżku.
- Gotowa?
- Gotowa na co ? - Zmarszczyłam brwi.
- Na zdjęcia oczywiście. - Uśmiechnęła się szeroko.
- O nie. Żadnych zdjęć. Mówiłam ci już...
Suzanne jęknęła podnosząc się z łóżka.
Podeszła do mnie i ciągnąc mnie za rękę wyszła z mojego pokoju.
- Suz !
Nie odwróciła się.
- Suz! Nie chce żadnych zdjęć !
- Do widzenia pani ! - Krzyknęła blondynka do mojej babci siedzącej przy stole.
- Do widzenia.
Gdy wyszliśmy z domu wyrwałam się z jej ciasnego uścisku i spiorunowałam ją wzrokiem.
- Przestań foszyć! To będzie świetna zabawa!
Zmarszczyłam nos.
Świetna zabawa? Nie koniecznie...
- Nie lubię zdjęć Suz - Przyznałam.
- To ty porobisz jakieś mi.
Pomyślałam chwilę nad wszystkimi za i przeciw zanim odpowiedziałam.
- Okej.
Dziewczyna od razu się rozpromieniła.
Chwyciła mnie za rękę i poszłyśmy razem pod dom Harry'ego.
Chwila. Co?
- Suz ? - Spojrzałam na nią pytająco.
Po cholerę my tu przyszłyśmy?
W tym samym momencie drzwi się otworzyły i z domu wyszedł Harry.
Ubrany był tak jak wcześniej gdy go widziałam.
Czarne rurki, czerwoną koszulę w kratę i czarne conversy.
W prawej ręce trzymał jakąś torbę a w lewej kluczyki od samochodu.
Mimo złości którą go darzyłam musiałam przyznać, że wyglądał zabójczo.
Spojrzałam na Suz ale ona tylko wzruszyła niewinnie ramionami lecz w jej czekoladowych oczach dobrze widoczne były psotne iskierki.
- Gotowe ? - Spytał mijając nas.
Otworzył drzwi i włożył torbę Suz do bagażnika .
Usiadłam obok Suzanne z tyłu.
Harry spojrzał na mnie dziwnie ale mimo wszystko nie skomentował tego.
- Wyjaśnisz mi to później. - Warknęłam siedzącej obok mnie blondynce.
W tym samym momencie do samochodu wszedł Harry.
Odpalił samochód i włączył radio. Leciała akurat jakaś ciężka, metalowa muzyka.
Harry założył na nos okulary, podgłosił radio i ruszył.


*
~ ( MUZYKA ) ~

- Skręć tutaj - Powiedziała Suz pokazując Harry'emu kierunek w który ma jechać.
Po kilku minutach byliśmy na miejscu.
Wyszłam z samochodu i rozejrzałam się dookoła.
Byliśmy w jakimś starym opuszczonym magazynie.
Na ścianach było pełno różnokolorowych graffiti, na ziemi pełno pozbijanych butelek od przeróżnych alkoholi.
W oddali było widać stare tory kolejowe otoczone łąką a jeszcze dalej był las.
Mimo wszystko to miejsce miało w sobie jakiś urok.
Harry wyciągnął czarną torbę z bagażnika i postawił ją na masce samochodu.
- Wzięłam ze sobą kilka ciuchów. Starczy dla ciebie i dla mnie. - Powiedziała uśmiechnięta Suz.
Cała promieniała z radości.
- Ale ja...
- To co ? Która pierwsza ? - Spytał Harry przerywając mi.
- Ja! - Krzyknęła Suzanne.
Ściągnęła ze swoich ramion czarną, skórzaną kurtkę pozostając tylko w czarnej rozkloszowanej spódniczce i włożonej w nią jasno dżinsowej koszuli. Na nogach miała cudowne czarne koturny ozdobione ćwiekami. Jej blond włosy spięte były w wysokiego, niechlujnego koka. Usta miała pomalowane krwistoczerwoną szminką przez co całość wyglądała po prostu genialnie.
Zazdrościłam jej urody i tej pewności siebie.
Zawsze.
Oparła się o kolorową ścianę, podniosła jedną rękę nad głowę.
Była cholernie ładna.
Urodzona modelka.
Harry zrobił jej kilka albo kilkanaście naprawdę dobrych zdjęć.
Miło było oglądać ich wzajemne zaufanie do siebie.
I tą swobodę...
Tak.
Zazdrościłam im tego.
- Veronica... ustaw sie. - Powiedziała Suz oglądając zdjęcia jakie zrobił jej Harry.
- Ale ja... - Znowu nie dokończyłam bo przerwał mi Harry oślepiając mnie blaskiem lampy błyskowej.
- Hej... - Burknęłam oburzona.
Znowu kilka zdjęć.
Wyciągnęłam rękę próbując zabrać mu aparat.
Znowu zdjęcia.
Harry zachichotał.
- Ej nooo... - Marudziłam.
Zdjęcia i mój foch.
Odwróciłam się plecami.
Nagle przede mną pojawił się aparat a na obu policzkach poczułam mokre całusy. W tym samym momencie aparat mignął kilka razy robiąc zdjęcia.
Zachichotałam i odwróciłam się do zadowolonych z siebie Suz i Harry'ego.
- Jesteście niemożliwi. - Powiedziałam zduszając śmiech.
Oboje tylko wzruszyli ramionami nadal się uśmiechając.
- Uśmiech. - Powiedział Harry gotowy zrobić zdjęcia.
Ja tylko zmrużyłam oczy i wystawiłam w jego stronę język.
- Bardzo dojrzale. - Skomentował ale zrobił kilka zdjęć.
- Dalej pozuj jakoś noo... - Zachęcała Suz.
Gdyby to było takie łatwe...
- Mam ci szczelić w ten twój piękny tyłeczek na zachętę ? - Spytała Suz unosząc jedną brew.
- zdecydowanie przydałby jej się jakiś klaps. - Powiedział Harry z niebezpiecznym błyskiem w oczach.
Wystraszyłam się nie na żarty.
Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki, uspokajający oddech zanim ponownie je otworzyłam.
Oparłam się o kolorową ścianę i położyłam jedną rękę na biodrze.
Spojrzałam w aparat i zwilżyłam usta językiem zanim je uchyliłam.
Boże! Czułam się jak idiotka.
Aparat mignął kilka razy.
- Świetnie. Teraz odwróć głowę w prawo. Wyżej. Jeszcze trochę. Okej, idealnie.
Posłusznie wykonywałam polecenia Harry'ego, który krążył wokół mnie niczym zawodowy fotograf a Suz co chwilę poprawiała mi fryzurę i makijaż.
- Uśmiechnij się. - Zachęcił Harry.
Uniosłam delikatnie kąciki ust.
- Co to jest ?
- Uśmiech ? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Pokaż ząbki.
- Nie.
- No dalej.
- Nie!
Mam paskudny uśmiech.
- Tak!
- Zmuś mnie.
I to był mój błąd.
W jego oczach zabłysnęły niebezpieczne iskierki.
Uśmiechnął się jak rekin i patrząc cały czas na mnie podał aparat Suzanne.
szepnął jej coś na ucho na co pokiwała twierdząco głową uśmiechając się szeroko.
O nie nie nie.
Odruchowo zaczęłam cofać się do tyłu.
Harry jak lew polujący na swoją ofiarę ruszył w moją stronę a ja z przeraźliwym piskiem uciekłam w stronę łąki.
Choleracholeracholera.
Biegłam jakby od tego zależało moje życie.
Spojrzałam za siebie i zobaczyłam, że Harry jest tuż za mną.
Pisnęłam jeszcze głośniej i śmiejąc się biegłam dalej.
Po chwili para silnych, wytatuowanych ramion chwyciła moją talię i podniosła mnie do góry.
Zaśmiałam się i zaczęłam machać nogami żeby mnie puścił.
Harry zaczął kręcić mną dookoła własnej osi robiąc mi karuzelę.
Od razu przypomniało mi się jak robił to gdy byliśmy dziećmi.
Piszczałam i śmiałam się razem z nim.
Po chwili Harry potknął się i opadł razem ze mną na ziemię.
Chichotając odwróciłam się na plecy lądując w połowie na klatce Harry'ego.
Miał zamknięte oczy i szeroki, promienny uśmiech na twarzy ukazujący oba jego dołeczki.
Po kilku sekundach otworzył oczy i spojrzał na mnie tymi swoimi zielonymi tęczówkami, które błyszczały wesoło.
Był taki piękny.
Jego uśmiech powoli malał.
Ale cały czas był szczery.
- Nigdy nie chowaj swojego uśmiechu. Jest piękny. - Powiedział cicho.
Delikatnie pogładził kciukiem mój zarumieniony policzek powodując u mnie dreszcz.
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy nie zdając sobie sprawy z tego, że zbliżamy się do siebie.
Gdy już nasze usta miały się złączyć przerwały nam czyjeś kroki.
- Zgubiliście się czy co ?- Spytała uśmiechnięta Suz.
Zaczerwieniłam się i szybko wstałam. Harry zrobił to samo i wszyscy razem wróciliśmy na poprzednie miejsce.
Razem porobiliśmy sobie jeszcze mnóstwo przezabawnych zdjęć z głupimi minami.
Było świetnie!
Gdy zabrakło nam pamięci w aparacie wsiedliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu.

*

- Prześlij mi zdjęcia meilem. Pa ! - Powiedziała Suzanne wysiadając z samochodu i kiwając nam weszła do domu.
Między nami nastała cisza. Ale nie taka niekomfortowa.
Cieszyłam się nią.
Co jakiś czas posyłaliśmy sobie spojrzenia i przyjazne uśmiechy.
Włączyłam radio gdzie leciała piosenka "The Drifters"
Uśmiechnęłam się słysząc ją.
Nie byłam już zła na Harry'ego.
Postanowiłam zapomnieć o tamtej sytuacji i po prostu żyć dalej.
- Co cię tak śmieszy? - Spytał Harry spoglądając w moją stronę
- Nie, nic.
- No powiedz.
- Pamiętasz "Dirty dancing" ?
Harry delikatnie się uśmiechnął.
- Ten nudny film ?
Pacnęłam go w ramie na co zachichotał
- Co z nim ?
- Pamiętasz jak Johny i Baby wracali z tego pokazu ?
Harry zmarszczył brwi ale po chwili skinął głową
- Gdy wracali z występu w hotelu w radiu leciała im właśnie ta piosenka. Zachowujemy się dokładnie jak oni w tedy.
Harry zmarszczył brwi zapewne przypominając sobie tą scenę z filmu.
Po chwili na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Ah tak! a potem Baby przyszła do Johnego i pieprzyli się całą noc.
Przewróciłam oczami.
- Dobra. Może nie zachowujemy się dokładnie jak oni. - Skomentowałam.
Harry zachichotał.
- Chcesz to możemy to zrobić...
- Dość!
Harry znów się zaśmiał.
- Jesteś głodna? - Spytał.
Jak na zawołanie w moim brzuchu zaburczało.
- To chyba znaczy tak.
Skręcił w prawo i zatrzymał się na całkowicie pustym parkingu.
Wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
Moje ciało pokryła gęsia skórka spowodowana chłodnym, wieczornym powietrzem.
Potarłam ramiona chcąc choć trochę się ogrzać.
Harry widząc to otworzył bagażnik i wyciągnął z niej czarną, skórzaną kurtkę i podał mi ją.
Nieśmiało ją przyjęłam i założyłam na siebie.
Od razu otuliło mnie przyjemne ciepło i cudowny zapach mocnych perfum, papierosów i oczywiście Harry'ego.
Podziękowałam mu na co tylko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę splatając nasze palce i pociągnął mnie w kierunku całodobowego sklepu.
Wziął koszyk i chodząc między półkami wrzucał do niego różne produkty takie jak cola, nutella, ciastka, czekolada, kiełbaski i ser i tubce.
- Harry? Co ty robisz ?
- Zakupy, nie widać ?
- Czemu aż tyle?
- Zrobimy sobie piknik. - Powiedział z uśmiechem.
- Ale robi się późno...
- Co to dla nas. - Powiedział puszczając mi oczko.
Oblałam się rumieńcem na wspomnienia gdy razem wymykaliśmy się nocą z domu i robiliśmy sobie piknik.
Zawsze gdy zaczęłam panikować Harry powtarzał " co to dla nas. "
- Możesz iść po oranżadę w proszku ?
- Jest jeszcze ? - Zachichotałam.
Szukałam tego cudeńka w wszystkich sklepach w Belfaście ale w żadnym tego nie było.
- No ba. - Prychnął z uśmiechem.
Po zapłaceniu które nie obeszło się bez kłótni które z nas ma zapłacić w końcu oboje zdecydowaliśmy, że zapłacimy pół na pół.

*


Gdy dojechaliśmy na miejsce  pomogłam Harry'emu z zakupami.
Kojarzyłam to miejsce ale nadal nie wiedziałam skąd.
Zatrzymaliśmy się przy starej wierzbie. Naszej wierzbie.
Moja głowa po raz kolejny dzisiaj wypełniła się wspomnieniami.

~

- No dalej, nie bój się. To nic trudnego. - Powiedział Harry, siedzący na drzewie.

Łatwo ci mówić.

Przełknęłam głośno ślinę, chwyciłam jedną gałązkę podciągając się do góry. Powtórzyłam ruch kilka razy aż jedna gałązka nie pękła pod moją nogą.

Pisnęłam głośno trzymając się gałęzi jak najmocniej umiałam.

- Harry! - Krzyknęłam przerażona i nie musiałam długo czekać bo po chwili Harry pojawił się przy mnie. 

Chwycił mnie za ręce i podciągnął do siebie.
Odetchnęłam z ulgą i przytuliłam go mocno.
Nawet nie chciałam wiedzieć jak stąd zejdziemy.


~

Ocknęłam się dopiero gdy Harry chwycił mnie za rękę i poprowadził bliżej drzewa.
- Chcesz na to wejść ? - Spytałam nie dowierzając.
- No dalej, nie bój się. To nic trudnego.
Uchyliłam usta. 
Dlaczego on to robi?
Dlaczego zabiera mnie z powrotem do przeszłości?
Harry pomógł mi wejść na drzewo i podał mi zakupy aby następnie sam wejść i zająć miejsce obok mnie.
Zajadaliśmy się przysmakami mieszając słone ze słodkimi jak to zawsze robiliśmy.
Wspominaliśmy kompromitujące momenty z naszego dzieciństwa i śmialiśmy się.
Było jak kiedyś.
- Roni ?
Spojrzałam na niego wycierając usta aby upewnić się że nie ma na nich resztek czekolady.
- hmm?
- Nie nienawidzisz mnie, prawda ?
Zmarszczyłam brwi.
- Oczywiście, że nie. Ja cię... lubię. Lubię cię. Tak. Lubię i kropka.- Jąkałam się.
Harry zachichotał i złączył nasze usta w gorącym pocałunku.
Zaskoczona zamrugałam kilka razy i prawie spadłam z drzewa gdyby nie silne ramię Harry'ego trzymające mnie. Odwzajemniłam pocałunek z taką samą pasją.
Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. 
Harry odgarnął moje włosy i włożył niesforny kosmyk za ucho. Oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Lubię cię. Wykrzyknik. - Mruknął całując mój nos.









___________________________________

Hejooo
Witam wszystkich !
Po pierwsze BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA TE 10 KOMENTARZY POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM !  Nie spodziewałam się takiej ilości, serio. Miło mnie zaskoczyliście.
Mam nadzieję, że tym razem liczba nie zmaleje ;)
Kolejna sprawa: Co bardziej pasuję Harrica i Honi ? A może Rarry xD ? Bo dostawałam różne propozycje i nie wiem które jest najlepsze.
Decyzja należy do was.
PISZCIE W KOMENTARZACH 
I jeszcze jedno... Nie ma tu czasem jakiś chętnych osób aby zrobiły nowy zwiastun ?
Jeśli ktoś miały czas i ochotę - pisać w komentarzach albo na asku.
Jeszcze raz dziękuję <3 











11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! ;D
    Oni sa tacy shdhshdg *.* Awww ;3
    HONI <3
    Czekam na nn! :')))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie ^.^
    I czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały jak zawsze kochana. Nie mogę nadziwić sie twoim talentem pisarskim. Wszystko jest tak spójne. No już nie wspomnę o fabule idealnie @love_hariana :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rarry shipper :D
    Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG
    Genialne
    Kocham
    Takie słodkie
    Chce juz next
    @Faza_Bo_Hazza

    OdpowiedzUsuń
  6. uhuuuu ♥
    podoba mi się ten rozdziała.
    jest taki pozytywny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boze super, po prostu brak slow, nie wiem co mam napisac , to jest extra , zycze weny i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za mega rozdział!
    Szybko pisz kolejny!
    Och genialny ♥♥♡
    Kocham to

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyzwyczajaj się do takiej ilości komentarzy, bo w każdym kolejnym rozdziałem blog będzie popularniejszy i czytelników będzie więcej :)

    Rozdział jest naprawdę dobry, chociaż osobiście denerwuje mnie jednak rzecz, którą notorycznie robisz - wstawianie linków do stylizacji. Ja zdecydowanie preferuję formę opisową, która, po pierwsze - wygląda dużo lepiej, po drugie - działa na wyobraźnię czytelnika i nic nie jest mu narzucane. Ale to tylko moja drobna rada.
    Osobiście, żadna z podanych propozycji niezbyt mi się podoba... Ale podejrzewam, że sama nie wymyśliłabym nic bardziej kreatywnego, więc naprawdę nie będę wypowiadać się w tej kwestii :)

    Pozdrawiam, Happily <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: Weryfikacja obrazkowa działa odstraszająco na potencjalnych komentatorów, wiem z własnego doświadczenia :)

      Usuń