niedziela, 8 maja 2016

Rozdział 32

Była godzina 22:00 straciłam już nadzieję że Harry przyjdzie. 
Smutna przebrałam się w piżamę składającą się z krótkich różowych dresowych spodenek i białego topu. Włosy spięłam w wysokiego niechlujnego koczka po czym poszłam do łazienki wrzucić zużyte rzeczy do kosza na pranie i umyć zęby. 
Gotowa do spania wróciłam do łóżka. Zgasiłam lampkę nocną i po raz kolejny sprawdziłam telefon czy nie miałam tam żadnych wiadomości.
Niestety znowu się rozczarowałam.
Odłożyłam telefon na stolik i obtuliłam się kołdrą. 
Na pewno był zajęty praca ... Tak zajęty, że nie mógł poinformować mnie, że nie przyjdzie. 
A co jeśli nie praca go tak zajęła tylko jakaś dziewczyna? 
W mojej głowie pojawiło się mnóstwo wizji jak Harry pieprzy w tym momencie jakąś dziewczynę. 
Zrobiło mi się cholernie smutno co sprawiło, że mocniej przytuliłam poduszkę.
Po jakiś dziesięciu minutach usłyszałam skrzypienie drzwi ale nie przejmowałam się tym zbytnio. 
Pewnie Matt sprawdzał czy śpię. 
Chwile potem materac pode mną się ugiął przez co odwróciłam się widząc przed sobą jakąś postać.
Zapaliłam lampkę ,która rozświetliła delikatnie pokój. 
Zobaczyłam Harry'ego.
- O mój boże!  Co się stało?  - usiadłam gwałtownie na łóżku i odgarniając włosy z jego twarzy obejrzałam dokładnie jego twarz. Miał podbite oko, przeciętny łuk brwiowy i wargę z której leciała krew. 
- Nic. 
Warknęłam rozdrażniona jego odpowiedzią. 
- Powiedz. 
- Po prostu pokłóciłem się z jednym typem. 
Westchnęłam wstając z łóżka. 
Faceci...
Poszłam do łazienki gdzie wzięłam apteczkę i ręcznik który namoczyłam zimną wodą. Wróciłam do pokoju. 
Harry siedział na moim łóżku i patrzył na swoje poranione knykcie.
Gdy mnie usłyszał podniósł głowę i skupił swój wzrok na mnie. 
Podałam mu ręcznik a z apteczki wyciągnęłam wodę utlenioną i chusteczki. 
Obmyłam jego rany na co syczał co jakiś czas. Wytarłam zaschniętą już krew z jego twarzy i rąk po czym nakleiłam mu plaster na brew. 
- Nigdy więcej nie masz się bić,  zrozumiano?  
Harry tylko uśmiechnął się delikatnie i objął mnie rękami przyciągając do siebie i mocno przytulając. 
Oplotłam jego szyję rękami i także go przytuliłam. 
- Roni...  Moja mała Roni - Mruczał w mój obojczyk po czym złożył na nim mokry pocałunek. - Tak cholernie tęskniłem. 
- Przecież nie widzieliśmy się tylko kilka godzin.
- Zdecydowanie za długo. 
Uśmiechnęłam się i oparłam usta o czubek jego głowy.
Wciągnął mnie na swoje kolana przez co usiadłam na nim okrakiem.
Czułam się przy nim taka drobna,  jakbym znowu była małą dziewczynką. 
Nawet nie przejmowałam się tym, że nie mam makijażu,  jestem ubrana w piżamę a moje włosy po prostu w gorszym stanie chyba być nie mogą. 
Pocałował mnie w czubek nosa co za każdym razem sprawiało, że się uśmiechałam. 
- Kocham twój uśmiech, wiesz? 
Zmarszczyłam brwi.
- Czemu?
Mój uśmiech jest okropny.
- Jest piękny. - powiedział patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi zielonymi tęczówkami a jego kolczyk w wardze delikatnie zamigotał w delikatnym świetle lampki.
Nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam nos w jego ciepłą szyję i zamknęłam oczy czując jego piękny zapach. 
Zapach Harry'ego.
- Jesteś zmęczona skarbie? - spytał głaszcząc moje plecy. 
- Mhm- mruknęłam sennie.
Podniósł się z łóżka trzymając mnie na rękach po czym położył mnie na łóżku, zgasił lampkę, ściągnął swoje spodnie i też wszedł do łóżka. 
Przyciągnął mnie do siebie i wtulił nos w zagłębienie między moja szyją a ramieniem. 
- Dobranoc Harry.
- Dobranoc Roni.

***

Otworzyłam oczy ziewając. 
Chciałam wstać z łóżka i iść skorzystać z łazienki ale czyjaś ręka niestety mi to uniemożliwiała. 
Harry owinął mnie swoimi kończynami jak jakaś winorośl.
Gdy podniosłam jego rękę mruknął coś pod nosem i ścisnął mnie jeszcze bardziej przez co fuknęłam. 
Kolejna próba znowu skończyła się niepowodzeniem. 
- Nigdzie cię nie puszczę. - usłyszałam stłumiony głos. 
- Muszę do łazienki. - powiedziałam zawstydzona na co zachichotał.
- Wróć szybko. 
Gdy mnie puścił pobiegłam do łazienki i szybko załatwiłam swoje potrzeby. 
Opłukałam twarz zimną wodą i wróciłam do pokoju. 
Harry leżał wtulony w moją poduszkę.
- Chodź do mnie. - Mruknął robiąc mi miejsce. 
Gdy weszłam do łóżka od razu przyciągnął mnie do siebie i wtulił się w mój dekolt. 
Zachichotałam przez co podniósł głowę i spojrzał na mnie uśmiechnięty od ucha do ucha. 
- Od kiedy to lubisz się tak przytulać? - spytałam odgarniając z czoła jego włosy. 
- od kiedy jestem z tobą. - Pocałował mnie przegryzając moja dolną wargę i delikatnie ssąc ją. 
Oplotłam jego szyję ramionami przyciągając go do siebie jak najbliżej było to możliwe.
Gdy był już nade mną oplotłam go także nogami i szybko pozbyłam się jego koszulki. 
Mruknął w moje usta gdy przejechałam paznokciami po całej długości jego pleców i
zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi gdy nagle usłyszeliśmy pukanie. 
- Roni,  wiesz może gdzie... 
Matt stanął wryty w podłogę gdy zauważył Harry'ego.
 - Co się tu kurwa dzieje?! 


_________________________

Czekam na wasze opinie w komentarzach  xx 
:D

1 komentarz: