sobota, 14 maja 2016

Rozdział 33

- Co się tu kurwa dzieje?! Co robisz mojej siostrze?!!! - Krzyknął i w ciągu sekundy odciągnął ode mnie Harry'ego.
Uderzył go prostu w nos przez co poleciała mu krew.
- Matt! - Wstałam szybko z łóżka i rozdzieliłam ich - to nie tak!
Matt spojrzał na mnie oddychając ciężko i szybko. 
Czemu on się tak wkurzył?
- Spotykamy się. - Powiedział Harry na co ja spojrzałam na niego zdziwiona.
Matt też.
-Co? -Nie dowierzał.
- Jesteśmy tak jakby razem. - Wyjaśnił.
Oh.
Matt nadal nie rozumiał. Ja też już nie.
- Od kiedy?
- Od niedawna. 
Matt zrobił zmieszaną minę po czym po prostu zostawił nas samych.
- Harry?
- Cicho. - powiedział po czym mnie pocałował. - Szykuj się, jedziemy nad jezioro na 3 dni.
Uśmiechnęłam się i od razu zapomniałam o sytuacji, która miała miejsce chwile temu.
Zadowolona poszłam się spakować.
Harry też.
Mieliśmy spotkać się o 15 przed domem. Ja miałam jechać z Harrym. Reszta już niby miała być na miejscu.
Spakowałam kilka rzeczy, kilka kosmetyków, ręczniki i inne potrzebne rzeczy.
Gdy skończyłam wzięłam prysznic, umyłam włosy, wysuszyłam, pomalowałam się delikatnie, ubrałam krótkie dżinsowe spodenki i biały t-shirt z myszki miki. Wzięłam plecak, telefon i wyszłam z domu zamykając go.
Matta już nie było a babcia wróci dopiero za 4 dni.
Easy.
Harry wkładał jakieś rzeczy do bagażnika. Podeszłam do niego i podałam mu plecak.
- Skarbie, to tylko 3 dni.
- Nie marudź.
Weszłam do samochodu i zapięłam pas. Po chwili dołączył do mnie Harry.
Podróż nie trwała długo.
Gdy wysiadłam z samochodu zauważyłam kilka rozłożonych namiotów.
- Cześć maleńka. - Powiedział Niall znajdując się nagle przy mnie.
- Hej. - Uśmiechnęłam się na co uszczypnął mój policzek.
- Hola hola, znajdź sobie swoją dziewczynę. - Powiedział Harry otwierając bagażnik.
Na moje policzki wkradł się rumieniec.
Nadal nie mogłam się przyzwyczaić, że byliśmy... Tak jak on to ujął- tak jakby razem.
Z kolei mina Nialla była po prostu bez cenna.
Najpierw nie ogarnął o co w ogóle chodzi a gdy w końcu zajarzył, rozpłakał się.
- Nareszcie,  ja wiedziałem, że wam się uda. To było wam przeznaczone.
Harry przewrócił oczami a ja przytuliłam blondyna.
- Idę coś zjeść - Stwierdził.
- Najpierw nam pomóż.
Niall wzruszył ramionami i pomógł Harry'emu wziąć wszystkie rzeczy.
- No nareszcie jesteście! - krzyknęła Suz idąc w moją stronę wraz z Aggie.
Obie mnie przytuliły na co się uśmiechnęłam.
- Wiesz może o co chodzi Mattowi?
Zmarszczyłam brwi.
- Nie wiem  - spojrzałam na swojego brata siedzącego na drewnianym pienku razem z Zaynem i Jess. - później z nim pogadam.
- A wy już plotkujecie? - spytał Chris podnosząc Aggie. 
Przerzucił ją przez ramie na co krzyknęła i śmiejąc się zaczęła klepać go po tyłku.
- Puść mnie ty debilu!
Zachichotałam gdy nagle poczułam buziaka na swoim policzku.
Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego.
- Idziemy rozkładać namiot z Niallem.
- Pomogę wam - powiedziałam.
- To męska robota! - krzyknął Niall wyrzucając na ziemię wszystkie potrzebne rzeczy.
Przewróciłam oczami i patrzyłam jak chłopacy próbują ogarnąć rozłożenie namiotu. 
Szło im...no cóż słabo. 
Ale przynajmniej razem z dziewczynami miałyśmy ubaw.
Gdy wiatr zawiał Harry prawie odfrunął razem z namiotem.

A Niall....  Niall patrzył.
Z pomocą im przyszli im Louis i Liam i wszyscy razem zdołali w końcu go rozłożyć.
Czterech chłopaków do rozłożenia zwykłego dwuosobowego namiotu
Nieźle.

***
Okolica była piękna.  Jezioro było niedaleko a dookoła był las.
Było to pole namiotowe dlatego niedaleko znajdowała się ładna łazienka do której mieliśmy jeden klucz na każdą parę.
Ja spałam z Harrym,  Niall z Chrisem,  Vici z Rebekką,  Suz z Aggie i Jees.
Liam z Zaynem a Lou sam.
A dlaczego? 
Bo wszyscy bali się zostać zgwałceni przez niego.
Gdy zrobiło się ciemno i trochę chłodno chłopacy rozpalili ognisko i wszyscy usiedliśmy wokół niego próbując się ogrzać.
Gdy nawet ognisko nie pomagało i zaczęłam trząść się z zimna, Harry wciągnął mnie na swoje kolana i tulił.
- Czyli jesteście tak jakby razem?  - Spytał Zayn.
- Tak - Powiedział Harry a ja się zarumieniłam.
- To gratulacje.
Podziękowaliśmy wszystkim za życzenie nam szczęścia. 
To miłe z ich strony.
Położyłam głowę na ramieniu Harry'ego i słuchałam rozmów przyjaciół.
W tym momencie byłam chyba najszczęśliwszą osobą na świecie.
Byłam wśród przyjaciół i chciałam żeby ta chwila trwała już na zawsze. 

***
- Skarbie...  - usłyszałam zachrypnięty głos przy swoim uchu. Mruknęłam coś pod nosem i bardziej obtuliłam się kocem. -  Wstawaj
- nie 
Harry się zaśmiał. 
- Wszyscy jesteśmy już po śniadaniu 
- Ugh - Przetarłam zaspane oczy i odwróciłam się w stronę Harry'ego. 
Miał rozczochrane włosy a jego kolczyki migotały
- Jesteś takim śpiochem. - powiedział szczypiąc mój policzek. 
- Nie prawda. 
- Prawda. 
Prychnęłam i przytuliłam się do niego mocno.  
- Harry? 
- Hm?
- Kocham Cie.
Nie odpowiedział.
Zamiast tego mnie przytulił i ucałował czoło.

3 komentarze:

  1. Rany kocham to opowiadanie <3 Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Harryyy ty tempa pało odpowiedz jej! I nie spieprz tego! Takie sweet. Dopiero dzisiaj tu wróciłam. Szkoła itp. Nie miałam na nic czasu ale o to teraz powróciłam by napisać komentarz. (Lol) Oni są uroczy razem oby tak pozostało ;* nie mogę doczekać się następnego. Wspaniale piszesz. Zakochałam się w tej fabule juz dawno. Niestety nie mogę więcej teraz napisać ale wiec ze zawsze na tym blogu będę. Pozdrawiam i zaczynam duuuuuuuuzo weny. ~Luna

    OdpowiedzUsuń