Do obozu wróciłam około 3 nad ranem.
Krążyłam wokół jeziora zastanawiając się nad wszystkim i niczym.
Zauważyłam palące się jeszcze ognisko co oznaczało, że ktoś jeszcze nie śpi.
Był to Matt.
Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać dlatego chciałam po prostu znaleźć się już w namiocie.
Niezauważona.
Podeszłam cicho ale gdy jedna z gałęzi złamała się pod moją nogą chłopak odwrócił się w moją stronę.
- Gdzie byłaś?
- Czy to ważne?
- Tak.
- Nie sądzę. - Prychnęłam.
- Martwiłem się.
No teraz to mnie naprawdę zatkało.
Matt i martwienie się o mnie?
No gorszego kitu w życiu nie słyszałam.
Prychnęłam i machnęłam ręką pokazując mu żeby sobie ze mnie nie żartował.
Matt wyraźnie posmutniał i chcąc to przede mną ukryć odwrócił się do mnie plecami.
Zmarszczyłam brwi i podeszłam obok niego po czym usiadłam obok.
Matt patrzył pustym wzrokiem przed siebie.
Teraz nie pokazywał żadnych uczuć.
Westchnęłam.
- O co chodzi?
- O nic.
- Powiedz.
- No o nic.
- Przecież widzę.
- Nie widzisz. - Prychnął biorąc porządnego łyka swojego piwa.
Przewróciłam oczami.
- Widzę.
- Nie prawda.
- Prawda.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Niby co?
- Od jakiegoś czasu zachowujesz się dziwnie. Z nikim nie gadasz a jeśli już to jesteś wredny.
- Wydaje ci się.
- Nie tylko ja to zauważyłam.
- Po prostu się o ciebie martwie, okej?
Prychnęłm.
- Proszę cię. Po 18 latach sobie o mnie przypomniałeś?
- Nigdy o tobie nie zapomniałem.
- Ale też nigdy się o mnie nie martwiłeś.
- Martwiłem tylko tego nie okazywałem.
- To dlaczego teraz zacząłeś?
- Nie wiem - Westchnął.
Ja też.
- Dlaczego się o mnie martwisz?
- Harry nie jest odpowiednim chłopakiem dla ciebie.
Zmarszczylam brwi totalnie tego nie rozumiejąc.
- Co?
- On cię skrzywdzi.. - Powiedział i przez chwilę uwierzyłam. Ale tylko przez chwilę.
To przecież nie prawda.
Harry nigdy mnie nie skrzywdzi.
- Już cię skrzywdził - Powiedział spoglądając na mnie. Dokładnie zeskanował moją twarz swoimi niebieskimi tęczówkami.
Nic z tego nie rozumiałam.
- Co?
- Myślisz, że kto cie znalazł wtedy na plaży? On? - Prychnął - W tym czasie pieprzył Reb... To ja Cię znalazłem Całkowicie samą, zziębniętą, zapłakaną i całą pociętą? Wiem, że to przez niego. Nie trudno zgadnąć.
Otworzyłam szeroko oczy.
On wiedział.
- Nie chce żeby znowu doprowadził cię do takiego stanu. Jesteś zbyt wrażliwa. Zawsze taka byłaś.
- Ale...
- Jesteś moją siostrą i kocham cię... Nie chce żeby cię skrzywdził.
- Nie skrzywdzi...
Siedzieliśmy tak w ciszy patrząc na tańczące płomienie.
Oparłam głowę o ramię brata a on oparł swoją o moją.
Pierwszy raz byliśmy tak blisko siebie.
- Obiecaj, że więcej tego nie zrobisz..
Nie odpowiedziałam.
Nie mogłam mu przecież obiecać...
Nie potrafiłam.
Matt nigdy nie pokazywał uczuć.
Czasem nawet miałam wrażenie, że ich nie posiada.
Ale myliłam się.
W moje 18 urodziny po raz pierwszy poczułam, że mojemu bratu na mnie zależy.
W moje 18 urodziny po raz pierwszy poczułam, że mam brata.
***
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam przed sobą twarz Harryego.
Patrzył na mnie uważnie.
Zmrużyłam oczy.
- Jezu, możesz mnie nie straszyć?
Czemu się tak na mnie patrzysz? Mam cos na twarzy? Ślina mi pociekła czy co?
Harry uśmiechnął się kącikiem ust
- Popołudniu wracamy. - Powiedział a ja pokiwalam głowa i odwróciłam się do niego plecami, obtuliłam się kołdrą i zamknęłam oczy chcąc jeszcze pospać
Harry wszedł pod kołdrę przytulając mnie od tyłu co po prostu kochałam przez co się uśmiechnęłam.
Zaczął składać mokre, ssace pocałunki na moim karku i ramieniu.
Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Obiecałem ci, że się tobą zajmę - mruknął do mojego ucha.
przycisnął swoje krocze do mojego tyłka przez co poczułam jaki jest twardy.
Zaskoczona otworzyłam szeroko oczy.
________________
A macie jeszcze jeden 😘😉
💟💟💟
Hej. Kilka dni temu szukając czegoś dobrego natrafiłam na twojego bloga i pewnie Cię tym nie zaskoczę, ale jest fantastyczny! Historia niesamowita, wżarła się w moją skórę i jest częścią mnie. Piszesz naprawdę ciekawie i bez błędów. Ani orto-, ani stylistycznych. Bardzo przyjemnie się to czyta :) Ale powiedz mi, gdzie są ci wszyscy czytelnicy? Zauważyłam, że pod rozdziałami było tyle komentarzy! Mam nadzieję, że będzie twojego bloga odwiedzać masa ludzi, którzy docenią twoją pracę :) Żeby tylko przez głowę nie przeszedł Ci pomysł o zawieszeniu tego cuda ^^ Życzę dużo weny - i myślę - że do następnego :**
OdpowiedzUsuńDziękuje ;**
UsuńHej :) Zaczelam czytac to cudo wczoraj, a dzisiaj juz przeczytalam wszystko i nie moge sie juz doczekac nastepnego rodzialu mam nadzieje ze niebawem go dodasz. ;)
OdpowiedzUsuń