środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 3

Minęły dokładnie dwa tygodnie od śmierci dziadka.
Ledwo się trzymałam, naprawdę.
Gdy nadszedł czas pogrzebu i gdy zobaczyłam jego bladosiną sylwetkę leżącą w trumnie, wpadłam w histerię. 
Zaczęłam krzyczeć, płakać i się wyrywać.
Nie, proszę, nie ! - Błagałam - Nie zabierajcie mi dziadka.
Gdzie ma okulary ?!
Dlaczego nie ma okularów?!
Załóżcie mu jego okulary !
On bez nich nic nie widzi !
Mama trzymała mnie mocno ale nie obchodziło mnie to.
Nie mogłam pozwolić mu odejść.
Nie teraz. Nigdy.
Gdy wkładali trumnę do ziemi automatycznie poszłam za nim.
Tak jakbym była przywiązana. To nawet nie zależało ode mnie. To się po prostu działo.
Działo dopóki nie zatrzymała mnie mama.
W tedy 'niewidzialna nić' pękła sprawiając ogromny ból.
To było tak jakby zabrał jakiś kawałek mojego serca ze sobą.
Miałam wrażenie to tylko zły sen a jutro już wszystko wróci do normy.
Że dziadek przyjdzie do domu zmęczony po całym dniu pracy ale i tak uśmiechnięty. Weźmie mnie na kolana i będzie opowiadać różne historię.
Ale to niestety nie był sen. To rzeczywistość.
A ja musiałam nauczyć się w niej żyć.
Najpierw rozwód moich rodziców, później śmierć dziadka. To wszystko było dla mnie tak przytłaczające, że zupełnie zamknęłam się w sobie.
Mama mówiła, że psycholog mi pomoże. 
Oby miała rację.


*


Siedziałam na rozgrzanym od słońca murku patrząc na zachodzące słońce.
Weschnęłam przypominając sobie te wszystkie cudowne bajki w których właśnie w takich momentach są tymi chwilami w których książe całuję swoją księżniczkę.
Spojrzałam na Harry'ego który również jak ja patrzył na zachód słońca.
To był taki nasz zwyczaj.
Harry chyba wyczuł, że mu się przyglądam bo spojrzał na mnie unosząc brew.
- Co?
- Całowałeś sie kiedyś? - Spytałam ciekawa.
Harry zarumienił się i odwrócił wzrok.
- Nie, a ty ? - Znów na mnie spojrzał.
- Nie.
Znów zapadła cisza w której patrzyliśmy na zachód słońca.
Ale ta sprawa nie dawała mi spokoju. Byłam ciekawa jak to jest. Jakie to uczucie.
- A chciałbyś spróbować... ze mną? - Dodałam nieśmiało.
Harry spojrzał na mnie zdziwiony ale pokiwał twierdząco głową.
Jego oczy błyszczały jasną zielenią a w czasie zachodu słońca były jeszcze piękniejsze.
Miał najpiękniejsze oczy na świecie.
- Okej. To na trzy, dobrze ?
Znów pokiwał głową.
- Raz - Zbliżyłam sę.
- Dwa - Zamknęłam oczy.
- I trzy - szybko cmoknęłam jego usta i jeszcze szybciej odsunęłam się od niego.
Chłopak miał uchylone usta i szeroko otwarte oczy.
- I jaka byłam w całowaniu, dobra? - Spytałam z różowymi policzkami.
- Najlepsza.


*


Z zainteresowaniem przyglądałam sią mamie.
Miała na sobie swoją najlepszą kwiecista sukienkę sięgają a do kolan i buty na wysokich obcasach.
Jej czarne włosy były uczesane w idealnego koka.
Dzisiaj się nawet pomalowała.
Tylko dlaczego się tak stroi ?
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
To pewnie Harry - Pomyślałam.
Chciałam pójść otworzyć drzwi ale mama mnie zatrzymała i kazała usiąś razem z Mattem w salonie.
Zrobiłam to i patrzyłam jak moja rodzicielka otwiera drzwi z szerokim uśmiechem.
- Witaj Thomasie. - Przywitała się.
- Margaret. - Przywitał ją jakiś wysoki mężczyzna. - Pięknie wyglądasz. - Pochwalił ją na co zachichotała.
Ucałowała go w oba policzki jak to miała w zwyczaju a on podał jej bukiet kolorowych kwiatów. Podziękowała i poszła do kuchni zapewne włożyć kwiaty do wazonu.
Chwile potem pojawiła się razem z naszym gościem w salonie.
Był wysoki i dobrze zbudowany. Miał ciemne, krótko ścięte brązowe oczy, tego samego kolory oczy i delikatną bródkę. Ubrany był w ciemne dżinsy i białą koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami.
Na jego prawym nadgarstku błyszczał srebrny i zapewne bardzo drogi zegarek.
- Veronica, Matt... to Thomas. Mój...
- Chłopak. - Dokończył za nią.
Przybił piątkę z Mattem a ja spojrzałąm na mojego brata tak jakby był jakimś zdrajcą czy coś.
- Cześć. - Przywitał się podając mi dłoń.
Spojrzałam na nią ale nie uścisnęłam  jej. Nawet się nie odezwałam.
Po prostu patrzyłąm w jego brązowe oczy szukając czegoś co pozwoliłoby mi zrozumieć jaki ma wobec nas zamiary.
Przez moment zobaczyłam w nich jakby...rozczarowanie? Nie jestem pewna.
- Nie przejmuj się. Zupełnie nie wiem co się z nią ostatnio dzieje. - Powiedziała mama posyłając mi mordercze spojrzenie na co się skuliłam.
Podniosłam się z kanapy i omijając mamę poszłam w kierunku schodów.
Zatrzymałam się jeszcze na moment chwytając poręcz.
Odwróciłam się i patrzyłam na uśmiechniętą od ucha do ucha mamę obejmującą Thomasa i szczęśliwego Matta.
Widziałam jedną wielką szczęśliwą rodzinę do której wiedziałam że nie pasowałąm.
Odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju pozostając sama.


*


Jadłam właśnie śniadanie gdy do pokoju weszła zdenerwowana babcia.
Ręce jej się trzęsły gdy kładła koszuk z zakupami na stole.
- Co się stało? - SPytałam marszcząc brwi.
- Des Styles nie żyje.
Otworzyłam szeroko oczy.
Ojciec Harry'ego?!
O, mój Boże!


*


 - Veronica!
Usłyszałam wołanie mamy.
Posłałam Harry'emu przepraszające spojrzenie podając mu piłkę.
Pobiegłam do domui weszłam do salonu gdzie przy stole siedziała mama, Thomasa po drugiej stronie Matt.
Zmarszyłam brwi nie wiedząc o co chodzi.
- Usiądź - Powiedziała mama wskazując na wolne miejsce obok Matta.
Usiadłam na nim i spojrzałam wyczekująco aż w końcu ktoś wytłumaczy mi o co chodzi.
- Przeprowadzamy się. - Powiedziała mama. - Moje serce pominęło uderzenie. - Do Belfastu. Zamieszkamy razem z Thomasem.
- Co ?! - Krzyknęłam.
Nie mogłam w to uwierzyć.
Jakim prawem ten facet wchodzi nieproszony z buciorami w nasze życie i próbuje je zmienić ?!
- Nie tym tonem - Zagroziła mama.
- Nigdzie nie pojade.
- Owszem. Pojedziesz.
- Mam ty szkołe, przyjaciół, Harry'ego... Nigdzie się stąd nie wybieram !
- Tam też możesz mieć te wszystkie rzeczy. A nawet i lepsze. - Wtrącił sie Thomas.
Co?! On chyba nie wie co mówi ! Już nic nie będzie takie same !
 - Idźcie się pakować. Jutro wyjeżdżamy. - Poinformowała mama.
- Ale...
- Żadnych 'ale'.
Przegryzłąm wargę a oczy zapiekły od powstrzymywanych łez.
Odsunełam krzesło powodując że sie przewróciło ale nie obchodzilo mnie to bo byłam już w drodze do swojego pokoju.
Rzuciłam  się na łożko i wybuchłam płaczem przytulając się w tak dobrze znanego mi szarego misia.
Nie mogłam wyjechać. Nie mogłam zostawić Harry'ego.
Przecież mieliśmy być razem.
Na zawsze.



*





Nawet nie wiem jak długo płakała. Wiem tylko że chyba łzy mi sie skończyły.
Oczy miałąm podpuchnięte, nos czerwony ale nie obchodziło mnie to.
Po chwili drzwi zaskrzypiały.
- Odejdź - Powiedziałam nie odwracając się nawet by zobaczyś kto przyszedł.
- Ron... - Usłyszałam TEN głos i momentalnie podniosłam się do pozycji sieedzącej. Spojrzałam na Harry'ego który nie pewnie usiadł na przeciwko mnie.
- Co się stało ? - Spytał zatroskany.
- Wyprowadzam się Hazz... - Wychrypiałam.
- Co? Kiedy ?!
- Jutro. - Powiedziałam cicho.
- Nie możesz... nie możesz mnie zostawić. - Powiedział Harry.
On też płakał.
- Nie chce Harry ale muszę.
Przytuliłam go mocno i razem płakaliśmy.



*


Pakowałam właśnie moją ostatnią torbę do samochody gdy usłyszałam wołanie mojeg imienia.
Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Harry'ego.
- Vronica ! - Zawołąła mama.
- Chwila !
Harry biegł tak szybko jakby od tego zależało jego życie.
Nie będe płakać. Nie mogę. Muszę być silna.
Po chwili chłopak zamknął mnie w ciasnym uścisku.
No i masz. Rozpłakałam się.
- Proszę, obiecaj że kiedyś tu wrócisz.
- Obiecuję. - Wychrypiałam.
- Mam coś dla ciebie. - Odsunął się i wyciągnął zkieszeni malutką błękintą torebeczkę.
Wyciągnęłam z niej srebrny łańcuszek z zawieszką przedstawiającą jaskółkę.
Po moich policzkach spłynęła kolejna porcja łez.
- Noś go zawsze, dobrze ?
Przytaknęłam i poraz ostatni przytuliłam chłopaka.








7 komentarzy:

  1. Popłakałam się łzy mi do teraz lecą , jesteś genialna wiesz dlaczego bo poruszyłaś moje serce dziękuje Ci za to i ta muzyka przepiękna :'( Czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś niesamowita chce więcej

    OdpowiedzUsuń
  4. Doprowadziłaś mnie do łez , będę wiernie czytać twój blog. Dziękuje za tą piękną historie x

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam podobną historię w swoim życiu. Będę czytać czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  6. Ryczę paczkę chusteczek już zużyłam chciała bym zobaczyć do tego zwiastun jak można to bardzo proszę oczywiście będę czytać twego bloga x

    OdpowiedzUsuń