wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 13

W ciągu 20 minut dotarliśmy pod dom Suzanne.
Matt zapukał do drzwi i chwile po ten otworzyła nam drzwi uśmiechnięta blondynka.
Włosy miała spięte w wysokiego kucyka a ubrana była w zwykłą krótką czerwoną sukienkę ale dzięki dodatkom wyglądała cudownie.
- Cześć! Wejdźcie. - Powiedziała i otworzyła nam szerzej drzwi. Weszliśmy do środka i od razu poczułam zapach alkoholu i potu.
Skrzywiłam się z niesmakiem.
- Zrób z nią coś. Wygląda jak emerytka - Powiedział Matt pchając mnie w kierunku Suz.
Gdyby wzrok mógłby zabijać , Matt leżałby już martwy.
Dziewczyna spojrzała na mój strój po czym chwyciła mnie za rękę i pociągnęła do góry za pewne do swojego pokoju. Nie myliłam się.
Od razu zaczęła grzebać w swojej szafie gdy ja usiadłam na jej łóżku.
Naprawdę było aż tak źle z moim strojem?
Chwile potem widok zasłonił mi jakiś materiał. Ściągnęłam czarną bluzkę z mojej twarzy.
Spojrzałam na Suz z oczekiwaniem
- No co? - Spytała.
- No a spodnie?
Dziewczyna wybuchła śmiechem.
- Co? - Spytałam nie wiedząc o co jej chodzi.
- To sukienka - Wydusiła z siebie w końcu.
Słucham? Ten kawałek materiału to sukienka?
- Jeśli myślisz, że to założę to jesteś w błędzie.
- Oczywiście, że założysz.
Siłą wepchnęła mnie do łazienki i zamknęła za sobą drzwi.
Westchnęłam odkładając sukienkę na półkę opok wanny. Szybko pozbyłam się swoich ubrań po czym założyłam wybraną przez Suz sukienkę. Spojrzałam w lustro i to co tam zobaczyłam szczerze mnie zaskoczyło.
- Suz?! - Zawołałam.
Po chwili w drzwiach pojawiła się głowa Suz.
Spojrzała na mnie od góry do dołu z szerokim uśmiechem
- Ekstra!
Nie koniecznie. Wcale nie czułam się "ekstra".
- Suz, błagam cię. Nie wyjdę w tym. - Powiedziałam chcąc zamknąć drzwi i przebrać się w swoje ubrania.
- Oczywiście że tak - chwyciła mnie za ręke i wyciągnęła z łazienki. - Wyglądasz cholerniezajebiścieseksownie.
Zaśmiałam się.
- Masz naprawę świetną sylwetkę. Jesteś szczupła a do tego masz spore cycki i seksowny tyłek.
Zarumieniłam się. Nigdy nie myślałam o sobie jako osobie "pociągającej".
- Jeszcze tylko buty.  - Powiedziała jakby do siebie i pobiegła do szafy. Wyciągnęła z niej parę czarnych szpilek.
Otworzyłam szeroko oczy.
- O nie, nie będę chodziła na szczudłach. - Powiedziałam wyciągając przed nią palec pokazując jej żeby się nie zbliżała.
- To tylko 15 cm. - Wzruszyła ramionami.
- No właśnie, mam się zabić?
- Nigdy nie chodziłaś na szpilkach? - Spytała zdziwiona.
- Hej, Suz ? - Odwróciłyśmy się obie w kierunku drzwi i zobaczyłyśmy tam Aggie. - Veronica, łał , świetnie wyglądasz. - Powiedziała.
- Widzisz? - wtrąciła Suz. - Mówiłam ci! A teraz zakładaj te szpilki i idziemy.
Przełknęłam ślinę i ostrożnie założyłam buty. Wstałam ale straciłam równowagę i znów usiadłam na łóżko.
- Cholera. - Powiedziałam cicho. To będzie trudniejsze niż myślałam.
Na szczęście dziewczyny przyszły z pomocą. Chwyciły mnie pod ręce i pomogły wstać i utrzymać równowagę.
- Najpierw pięta potem palce - Poinstruowała Aggie.
 Przytaknęłam i zrobiłam kilka kroków.
- Okej jesteś gotowa, idziemy - powiedziała Suz i wszystkie razem wyszłyśmy z jej pokoju.
Gdy zobaczyłam przed sobą schody to myślałam, że zemdleje.
 Drogi Boże...
- Niall! - Krzyknęła Aggie.
Chwile potem przed nami pojawił się Niall.
Zmarszczyłam brwi i ściągnęłam mu czapkę
- Co ci się stało z włosami ? - Spytałam widząc jego niebieskie końcówki.
- Nowy kolorek. - Uśmiechnął się dumnie wyrywając czapkę z moich rąk i zakładając ją z powrotem na głowę.
- Znieś ją na dół. - Powiedziała Aggie po czym sama zaczęła schodzić ze schodów.
- Co?! - Spytałam zdziwiona - Nie! ja nie... poradzę sob... - krzyknęłam gdy Niall przerzucił mnie sobie przez ramię.
- Jesteś taka ciężka. - Zachichotał za co dostał klapsa w tyłek. - O tak. kochanie uderz mnie, jestem taki niegrzeczny. - Mruknął schodząc po schodach.
Przewróciłam oczami.
Niewiarykurwagodne.
Po raz kolejny ściągnęłam mu z głowy czapkę i próbowałam choć trochę zakryć mój tyłek
W końcu dotarliśmy na dół i Niall opuścił mnie z powrotem na ziemię.
- Dzięki. - Powiedziałam poprawiając sukienkę.
- Tak w ogóle to zajebiście wyglądasz. - Puścił mi oczko.
O nie, zdecydowanie nie jestem przyzwyczajona do komplementów.
Poszliśmy razem do kuchni
- Strasznie się zmieniłaś. - powiedział otwierając szafkę i wyciągając z niej szklankę
Zmarszyłam czoło siadając na wysokim ksześle obok lady.
- To źle?
- Oczywiście, że nie. Jesteś no cóż... gorąca. - Powiedział a ja spaliłam buraka. - Byłaś takim słodkim grubaskiem -uszczypnął mój policzek.
Posłałąm mu mordercze spojrzenie na co zarechotał.
- A tak serio ? Cieszę się, że wróciłaś.
Moje oczy wypełniły się łzami
- Też się cieszę. - Przyznałam.
Dobrze było wrócić do domu. Do przyjaciól którzy byli dla mnie jak rodzina.
To co, że się zmienili. To nadal oni.
- Chcesz coś do picia? - spytał Niall otwierając butelkę piwa.
- Colę, poproszę.
- Jakaś ty grzeczna. - Droczył się.
Gdy dostałam swoją colę to razem z Niallem poszliśmy szukać reszty. Znależliśmy ich w salonie siedzących na kanapie.
Zauważyłam Harrego z siedzącą na jego kolanach Vicki.
Acha?
Było tylko jedno wolne miejsce na przeciwnej do niego kanapie które zajął Niall.
Spojrzał na mnie wyczekująco n a co uniosłam do góry brew.
- Chodź. - Powiedział klepiąc swoje kolana.
- Jestem za ciężka. - Powiedziałam nieśmiało ale i tak Niall ciągnąc mnie za ręke posadził mnie sobie na kolanach.
Zarumieniłam się.
Nie wiedzieć czemu spojrzałam na Harry'ego ale pożałowałam tego gdy zauważyłam, że patrzy na mnie.
Poprawilam sukienkę i zrzuciłam rękę Nialla, która była za blisko mojego krocza. Położył ją na moim kolanie.
- Gdy ostatnio byłam obczaic ten nowy klub był tam taki mega seksowny ochroniarz! - Krzyknęła podniecona Jess na co wszyscy wybuchnęli śmiechem
- Przeleciałaś go? - Spytał Mike.
- Cóż, nie. Był zaobrączkowany. - Powiedziała smutno na co prawie wszyscy zwijali sie ze śmiechu.
- ugh po wakacjach studia. - Jęknęła Suz.
- A tobie, Veronica jak podoba się życie w wielkim mieście? - Spytała ciekawa Aggie. - Powiem ci, że ci zazdroszczę. Też chciałabym zamieszkać w wielkim mieście.
- Nie ma w tym nic fajnego. - Przyznałam.
- I tak ci zazdroszczę.
- Chętnie bym sie z tobą zamieniła. - Powiedziałam tak cicho aby nikt nie usłyszał.
To prawda. Zamienilabym sie z nią.
Kochałam życie tutaj.
Życie tam jest... trudne. Ludzie ciągle się śpieszą. Ciągłe przestępstwa, wypadki . Mam dosyć życia tam.
- A jak szkoła? - Spytała Suz.
- W porządku - Spuściłam wzrok i mimowolnie zakrylam lewy nadgarstek.
- Są tam jakieś ciacha ? - Poruszała zabawnie brwiami.
- Cóż... nie bardzo. - wzruszyłam ramionami.
- Jak to nie bardzo ? W każdej szkole jacyś są.
Powiedziała ale ja tylko znowu wzruszyłam ramionami.
Są tylko same dupki dla którym liczy się tylko wygląd i sława.
- Może jesteś lesbijką? - Palnął Niall na co dostał ode mnie łokciem w żebra.
- Nie ! - krzyknelam przerażona jego pomysłem.
- Nie zgadniecie kogo ostatnio posuwałem ! - Krzyknął podekscytowany Chris.
Spojrzałam na niego zdziwiona. No cóż nie byłam przyzwyczajona do takich tematow
- Kogo? - Zainteresował się Zayn.
- Tą babkę która mieszka naprzeciwko.
Skrzywiłam sie i nie słuchałam więcej.
Byłam mu jednak wdzięczna za zmianę tematu
Cały czas czułam na sobie wzrok Harry'ego.
Nie mogłam się dłuże powstrzymać i zerknęłam w jego stronę by zobaczyć Vicki liżącą jego ucho. Potem zaczęła coś szeptać ale Harry nawet nie drgnął.
Gdy spojrzał w moją stronę odwróciłam zwrok i udawałam, że jestem zainteresowana rozmową Nialla z Aggie.
Gdy po raz kolejny spojrzalam w kierunku Harry'ego, ten bezwstydnie całował Vicki.
Moje serce roztrzaskało się na drobne kawałeczki i nawet nie wiem dlaczego.
Opuścilam smutna wzrok.
Suz to zauważyła i spojrzała na Harry'ego, potem znów na mnie i posłałą mi pocieszający uśmiech, który odwzajemniłam.


*


Około godziny 02:30 gdy wszyscy już wyszli poszliśmy do pokoju Suz
- Najlepsza imprez zaczyna sie gdy wszyscy wychodzą. - Mruknął do mojego ucha Louis.
Patrzyłam jak wsadza do buzi wiśniowego lizaka i siada obok Jess.
Wszyscy usiedli w dużym kręgu na podłodze. 
- A ty nie powinnaś wracać do domu ? Wieczorynka dawno się skończyła. - dokuczył mi Matt za co Suz rąbnęła go z otwartej dłoni w tył głowy.
- Zamknij się - Warknęła na niego. - A ty siadaj. - Powiedziała do mnie klepiąc miejsce obok siebie. Ukleknelam i usiadłam na piętach, zsunęłam szpilki i odetrchnelam z ulgą.
- No to w co gramy ? - spytal Mike
- Może... 'Nigdy dotąd nie... ? ' - Zaproponowała Jo.
Gdy prawie wszyscy zawiwatowali ustaliliśmy, że zagramy w to... cokolwiek to było.
- Wiesz jak w to grać? - Spytał Niall.
Odpowiedzią był mój rumieniec.
- A wiec chodzi o to, że jedna osoba mówi nigdy dotąd np nie chodziłem nago po ulicy i wszyscy którzy to robili biorą łyk piwa. Przegrywa ten kto ma najpełniejszy kubek.
Wyczuwam przegraną.
Pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
- Od kogo zaczynamy?
- Ode mnie! - Krzyknął Niall. - Nigdy dotąd nie pieprzyłem kogoś kto miał ponad trzydzieści lat. - Harry był jedynym który wziął łyka.
Co ?!
Męska dziwka.
Potem była Jess.
- Nigdy dotąd nie robiłam tego w miejscu publicznym. - Wszyscy oprócz mnie napili się.
- Nigdy dotąd nie byłem w trójkącie. - powiedział Matt.
Po raz kolejny tylko ja nie napiłam się.
- Nigdy dotąd nie robiłam nikomu loda. - Powiedziała Reb a wszyscy chłopcy oprócz Louisa jękneli a dziewczyny i Lou wzięli łyka. Okej ?
Spojrzałam pytająco na Nialla, który tylko się zaśmiał.
- Louis lubi chłopców i dziewczynki. - Powiedział a mi szczęka opadła. Ten grzeczny Lou?
- Nigdy dotąd nie miałem orgazmu. - Powiedział Zayn i poraz kolejny wszyscy napili się z wyjątkiem mnie.
Harry patrzył na mnie zaciekawiony a ja udawałam, że tego nie widzę.
- Nigdy dotąd się nie masturbowałam. - Powiedziała Jo.
Zarumieniłam się i patrzyłam jak tylko mój kubek pozostaje nie tknięty.
- Nikt nigdy nie zdobył u mnie drugiej bazy. - Znowu nic.
- Nigdy się nie całowałam. - Powiedziała Aggie i tym razem dumnie wzięłam łyka.
Mimowolnie spojrzałam na Harry'ego który uśmiechnął się pod nosem.
- Nigdy dotąd nie pieprzyłam się z chłopakiem. - Powiedziała Vicki. Chłopcy jękneli a dziewczyny i Louis napili się.
Przyszła kolej na Harry'ego
Spojrzał  mi prosto w oczy aż poczułam się zakłopotana ale nie odwróciłam wzroku. Nie mogłam. - Nigdy dotąd nie byłem zakochany powiedział.
Co jeśli powiem 'tak'? Wyśmieje mnie.
Jeśli on się napije to ja też. Czekałam i czekałam ale nic się nie stało. Harry tylko patrzył na mnie.
Wszyscy się napili. wszyscy oprócz mnie i Harry'ego.
Nigdy mnie nie kochał?




________________________________


I co wy na to?
Czekam na komentarze ! :D






1 komentarz: